04 - Działalność "Huzara" jako komendanta samoobrony i dowódcy oddziału partyzanckiego Obwodu AK-AKO-WiN Wysokie Mazowieckie XI 1944 - IV 1947
Dodane przez cc_admin dnia Listopad 30 2007 06:15:53
Jak wspomniano służbę w Armii Krajowej w okresie okupacji niemieckiej ppor. Kazimierz Kamieński „Gryf" zakończył w oddziałach partyzanckich Obwodu AK Wysokie Mazowieckie, walczących z bronią w ręku. Ponowne wejście na ziemię białostocką Armii Czerwonej nie oznaczało jednak ani końca wojny, ani końca polskiej konspiracyjnej działalności niepodległościowej. Ppor. Kamieński dostał kolejny przydział organizacyjny. Już w październiku 1944 r. Komendant Obwodu por. „Witold" polecił mu pełnienie funkcji szefa Kedywu Obwodu Wysokie Mazowieckie. W tym też czasie zmienił pseudonim z „Gryfa" na „Huzara". W trzy miesiące później, po przekształceniu Białostockiego Okręgu AK w Okręg Armii Krajowej Obywateli nazwę Kedyw zmieniono na termin „samoobrona". W tym też czasie Komendant Okręgu ppłk „Mścisław" wydał dowódcom terenowym rozkaz wyjaśniający stosunek sowietów do społeczeństwa polskiego i nakazujący tworzenie patroli do wykonywania akcji likwidacyjnych oraz „bezwzględną likwidację szpicli, konfidentów itp". Kolejne rozkazy Komendanta Okręgu kładły bardzo duży nacisk na zorganizowanie przez Obwody skutecznej akcji likwidacyjnej i samoobrony. Co więcej, nakazywał on zorganizowanie oprócz patroli samoobrony także oddziałów partyzanckich. W rozkazie nr 10 z 15 lutego 1945 r. nakazywał Komendantom Obwodów: „Natychmiast likwidować każdego szpicla i zdrajcę, który działa przeciwko spokojnym obywatelom - żołnierzom". Zalecenie to powtórzył w „wytycznych do pracy organizacyjnej terenu" skierowanych do inspektorów i Komendantów Obwodów (przewodników) z 12 marca 1945 r., nakazując im: „Posiadać doborowe, niezawodne i zdecydowane oddziały samoobrony [...] Z całą bezwzględnością likwidować każdego szpicla, donosiciela, szkodnika i zdrajcę".
Tak więc w rozpoczynający się nowy okres w dziejach kraju, określany przez mieszkańców białostockiej wsi jako okres „za drugich sowietów", a przez oficjalną historiografię komunistyczną jako „po wyzwoleniu", wkraczał Kazimierz Kamieński „Huzar" jako dowódca oddziałów obwodowej samoobrony. Głównym zadaniem ppor. „Huzara" stało się zorganizowanie skutecznej akcji przeciwko agenturze NKWD i UB. Jednak ze względu na aresztowania dokonane przez NKWD lub rozproszenie w terenie ludzi z dawnego Kedywu z czasów „niemieckich", musiał pracę organizacyjną nad budową grupy zbrojnej rozpoczynać od nowa. Od Komendanta Obwodu otrzymał do swej dyspozycji pięciu ludzi, z którymi miał na nowo zorganizować pion akcji czynnej. Byli to: kpr. pchor. Eugeniusz Kotowski „Groźny", Stanisław Szymborski „Redos", Józef Wierzbicki „Szczygieł", Antoni Jabłoński „Nur" i Stanisław Łapiński „Wąsacz" (pierwszy skierowany z terenu Obwodu Zambrów, czterej pozostali byli starymi partyzantami z dawnej lotnej grupy Kedywu Obwodu „Lew"). „Huzar" wraz z nimi wyruszył w teren, organizując od nowa zespoły bojowe w poszczególnych batalionach konspiracyjnych. Dzięki dobremu stanowi organizacyjnemu obwodu, po upływie czterech miesięcy miał już pod swoimi rozkazami własny, nieduży oddział partyzancki, cztery rejonowe patrole partyzanckie oraz cztery sekcje likwidacyjne w rejonie Wysokie Mazowieckie. Z końcem zimy 1945 r. podlegały mu następujące jednostki bojowe:
- oddział partyzancki dowodzony przez niego osobiście, w sile 15 żołnierzy, obejmujący swą działalnością teren całego obwodu,
- patrol partyzancki I batalionu terenowego - Tykocin, dowodzony przez pchor. Gasztofta „Zemstę" (w sile 1 + 9),
- patrol partyzancki II batalionu terenowego - Łapy, dowodzony przez ppor. Hieronima Perkowskiego „Dziadka" (w sile 1 + 8),
- patrol partyzancki III batalionu terenowego - Wysokie Mazowieckie, dowodzony przez plut. Antoniego Truszkowskiego „Greka" (w sile 1 + 8),
- patrol partyzancki IV batalionu terenowego - Czyżew, dowodzony przez ppor. Romana Ostrowskiego „Wichra" (w sile 1 +12),
- cztery „sekcje egzekucyjne" w kompaniach batalionu terenowego Wysokie Mazowieckie, o stanach 1 + 4 każda (łącznie 20 ludzi).
Łącznie pod koniec pierwszego kwartału 1945 r. ppor. „Huzarowi" podlegało 75 żołnierzy walczących z bronią w ręku. Późną wiosną stany te zwiększyły się i zapewne przekroczyły liczbę 100 ludzi (grupa dowodzona osobiście przez „Huzara" liczyła wówczas około 30 partyzantów). Funkcję zastępcy dowódcy oddziału pełnił w 1945 r. Eugeniusz Kotowski „Groźny". Oddział „Huzara" wiosną - latem 1945 r. operował w zwartej grupie, nie dzieląc się na mniejsze pododdziały. Okresowo jednak, w razie potrzeby, patrole batalionowe były dołączane do oddziału „Huzara". Zimą 1945 r. „chodził" z nim patrol „Zemsty", w okresie wiosennym na czas wykonywania niektórych akcji dołączał patrol „Dziadka", w lecie 1945 r. przez kilka tygodni operował wspólnie z grupą samoobrony „Wichra".
Wiosną 1945 r. w Obwodzie Wysokie Mazowieckie, podobnie jak na całej Białostocczyźnie, nastąpiła prawdziwa ofensywa podziemia niepodległościowego. Rozbrojono większość posterunków MO i sparaliżowano pracę urzędów gminnych. Gospodarze oddawali kontyngenty tylko wówczas, gdy zabierały je siłą ekspedycje KBW, MO i LWP. Siły bezpieczeństwa zupełnie nie radziły sobie z sytuacją i gdyby nie garnizony NKWD, komuniści całkowicie utraciliby władzę w tym rejonie. Reakcje władz na wystąpienia zbrojne partyzantki stawały się histeryczne. Dochodziło do formalnych pacyfikacji wiosek, w pobliżu których doszło do starć zbrojnych z partyzantką. W tych okolicznościach UB, MO i NKWD spaliły wsie Tybory Kamianka, Kuczyn, i Króle, a w sąsiednim powiecie Bielsk Podlaski m.in. Brzeziny, Olszewo-Żale, Patoki i Mieszuki.
W ciągu 12 miesięcy oddziały podległe ppor. „Huzarowi" wykonały kilkadziesiąt akcji, w których reżimowym siłom bezpieczeństwa zdano znaczne straty. Zlikwidowano 4 oficerów NKWD, 4 etatowych funkcjonariuszy UB (w tym oprawcę z PUBP w Wysokiem Mazowieckiem, śledczego Bałkasa), wykonano 70 wyroków śmierci na współpracownikach UB i NKWD (w tym 3 funkcjonariuszach MO) oraz przestępcach pospolitych. W starciach zbrojnych poległo kilku żołnierzy NKWD i 6 funkcjonariuszy MO i UB. Rozbrojono 13 posterunków MO i 1 posterunek Ochrony Kolei, przeprowadzono akcje zniszczenia dokumentacji w 3 urzędach gminnych, dokonano 1 odbicia aresztowanych, 2 zasadzek, 7 rozbrojeń, 2 akcji rekwizycyjnych. Stoczono 2 większe walki z siłami UB i MO oraz NKWD. Najbardziej spektakularnym sukcesem oddziału „Huzara" wspartego patrolem „Dziadka" była zasadzka na grupę operacyjną WUBP, przeprowadzona 27 V 1945 r. na drodze Łapy - Płonka. Zniszczono samochód ciężarowy, w wyniku ostrzału zabito 5 funkcjonariuszy UBP i MO, 8 odniosło rany, w tym 3 ciężkie. Pozostali funkcjonariusze poddali się i jak podawał w meldunku Komendant Obwodu - „po akcji wzięci do niewoli milicjanci z grupy operacyjnej wojewódzkiej na nasz ter[en] pow. Mazow[iecki] otrzymali pewną ilość gum dla zapamiętania, że[by] nie strzelać, kiedy każą się poddać oraz jako nagrodę za wierną służbę dla PKWN-u, rozebrani do bielizny - puszczeni".
Szerokim echem wśród miejscowej ludności odbiło się również wkroczenie partyzantów do miasteczka Łapy w dniu 10 V 1945 r. Oddział „Huzara" wsparty patrolem „Dziadka" rozbroił wówczas posterunek MO i SOK (zdobyto 1 lkm, 1 automat, 36 karabinów, kilka sztuk broni krótkiej). Zniszczono akta i spisy ludności w magistracie. Trzej milicjanci zostali ukarani chłostą, jeden - „znany szpicel sowiecki" - zastrzelony.
Omawiając akcje likwidacyjne oddziałów samoobrony Obwodu AKO Wysokie Mazowieckie, należy zwrócić uwagę na okoliczność, że były one poprzedzone bardzo dokładnym rozpoznaniem wywiadowczym. Dysponując „wtyczkami" ulokowanymi bezpośrednio w UB i KP MO, Komenda Obwodu miała dobre rozpoznanie sieci agenturalnej UB, a nawet znacznie bardziej utajnionej sieci NKWD. Margines pomyłki był w przypadku przygotowywanych przez wywiad obwodu likwidacji minimalny. Doszło natomiast do kilku tragicznych pomyłek w trakcie wykonywania akcji likwidacyjnych, spowodowanych przez czynniki zewnętrzne i wymykający się spod kontroli rozwój sytuacji (m.in. podczas akcji patrolu „Zemsty" przeciwko agenturze sowieckiej w Sokołach zimą 1945 r.). Oprócz likwidacji agentury NKWD i UB patrole samoobrony wykonywały także inne zadania. Zwalczały przestępczość pospolitą, likwidując rabusiów i bandytów terroryzujących ludność. Wyrównywały rachunki z kolaborantami z czasów okupacji niemieckiej. Do ich zadań należała także szeroko rozumiana kontrola porządku publicznego, np. patrole AKO-WiN zdecydowanie interweniowały w przypadkach profanowania mogił masowych morderstw hitlerowskich - „Masowy grób Żydów na Mianówku gm. Szulborze, na nowo jest rozkopywany przez hieny ludzkie dla poszukiwania złota. Wszelkie interwencje w tej sprawie nie pomagają, jak również surowe kary chłosty na gorącym uczynku ...".
Latem 1945 r. oddziały dowodzone przez por. „Huzara" dotknięte zostały konsekwencjami, „likwidatorskich" tendencji panujących wówczas w kierownictwie podziemia poakowskiego. W związku z zarządzoną przez Delegaturę Sił Zbrojnych „akcją rozładowywania lasów", także Komenda Obwodu AKO Wysokie Mazowieckie musiała zredukować stany swych oddziałów bojowych. Grupę „Zemsty" rozformowano na przełomie czerwca i lipca 1945 r. (dowódca wyjechał z terenu obwodu). Wkrótce potem patrol ppor. „Dziadka" został częściowo zredukowany i wcielony do oddziału „Huzara". Pod koniec sierpnia 1945 r. zdemobilizowano grupę „Wichra", kierując żołnierzy do konspiracji cywilnej, lub umożliwiając im wyjazd na inne tereny.
Oddział, którym osobiście dowodził por. „Huzar", nie został wprawdzie całkowicie rozformowany, jednak we wrześniu 1945 r. po odprawie we wsi Zdrody Nowe zwolnił on wszystkich żołnierzy, którzy wyrazili chęć odejścia z partyzantki. Wśród tych, którzy odeszli, był też i dotychczasowy zastępca dowódcy oddziału, pchor. „Groźny". W grupie pozostało wówczas zaledwie kilkunastu ludzi. Jednak wobec potrzeby podejmowania czynnego przeciwdziałania terrorowi UB, szybko zaszła potrzeba uzupełnienia stanów osobowych do blisko 30 ludzi. Już zimą 1945/1946 r. por. „Huzar" ponownie powołał pod broń niektórych żołnierzy ze zdemobilizowanych patroli samoobrony. Dalsza rozbudowa nastąpiła jednak dopiero wiosną i latem 1946 r. Stale dochodzili „spaleni" żołnierze z siatki terenowej, tak że w rezultacie w początku września 1946 r. oddział osiągnął maksymalny stan - około 50 partyzantów. Już wiosną 1946 r. por. „Huzar" podzielił go na dwie grupy. Jedną z nich dowodził osobiście por. „Huzar", drugą ppor. Józef Godlewski „Topór".
W „winowskim" okresie działalności oddziału „Huzara" 1946 r. funkcję zastępcy dowódcy pełnił Józef Godlewski „Topór" (do czasu przypadkowej śmierci podczas akcji przeciwbandyckiej 30 VI 1946 r., gdy zginął w wypadku z bronią). Funkcję szefa oddziału pełnił Witold Buczak „Ponury" (po śmierci „Topora" przejął też obowiązki zastępcy komendanta „Huzara").
Zreorganizowany oddział „Huzara", już jako Oddział Leśny (OL) Obwodu WiN Wysokie Mazowieckie, dzielił się na 4 sekcje dowodzone przez: Franciszka Łapińskiego „Szweda", Witolda Strzyżewskiego „Rybaka", Czesława Sadowskiego „Wira" i Władysława Marciniaka „Pirata". Późną wiosną i latem 1946 r., gdy stan grupy sięgał 40 żołnierzy, oddział został ponownie przeorganizowany - powołano trzy nowe sekcje. Dowodzili nimi: pchor. Jerzy Jurago „Bystry" oraz podoficerowie Jerzy Dzielnik „Kropka" i Antoni Truszkowski „Grek I" (po pewnym czasie jedną z sekcji objął pchor. Tadeusz Wojno „Raszyn"). Po wypadzie na lewy brzeg Bugu - na teren pow. sokołowskiego - w połowie września 1946 r. i walkach stoczonych z pościgiem, „Huzar" zdecydował się na ponowne zmniejszenie stanu oddziału. Zwolnił wówczas blisko 20 podkomendnych. Stan dwudziestu paru ludzi służących stale w oddziale utrzymywał się do amnestii 1947 r.
Każda z sekcji dysponowała jednym lub dwoma ręcznymi karabinami maszynowymi, kilkoma pistoletami maszynowymi MP - 43 (tzw. szturmgewery - na Podlasiu zwane „derkaczami"), kilkunastoma PPSz lub PPS. Do tego w prawie każdej sekcji były automatyczne karabiny dziesięciostrzałowe - sowieckie SWT lub niemieckie G-43. Partyzanci posiadali po 2 granaty, a większość także broń krótką - sowieckie TT i Nagany, niemieckie Walthery i Parabellum oraz polskie Visy. Zdarzały się też egzemplarze broni nietypowej - np. „Wiarus" chodził z amerykańskim Thompsonem. Sam „Huzar" używał MP-43 i Visa, on też nosił komplet map. Do indywidualnego wyposażenia żołnierzy OL należał także opatrunek osobisty oraz latarka. Partyzanci OL posiadali pełne, jednakowe umundurowanie. Składały się nań mundury Wojska Polskiego, buty z cholewami, płaszcze - a w porze zimowej kożuchy. Zimą dodatkowo przydzielano żołnierzom swetry i wełniane rękawice, wykonywane przez kobiety z zaprzyjaźnionych wiosek (wełnę dostarczali członkowie siatki terenowej). Kilku żołnierzy, m.in. „Rybak" i „Czarny", używało zdobycznych oficerskich mundurów NKWD, co okazywało się bardzo przydatne dla dezorientowania przeciwnika.
W oddziale prowadzone było szkolenie w zakresie kursu młodszych dowódców piechoty (szkoły podoficerskiej), przez które musieli przejść wszyscy żołnierze, zwłaszcza niedoświadczeni nowicjusze. Kurs taki trwał 3 miesiące. Zorganizowano też, w uzgodnieniu z Komendą Obwodu, kurs zastępczej szkoły podchorążych rezerwy piechoty, na który wytypowano 5 najlepszych elewów szkoły podoficerskiej („Wiarus", „Tur", „Raszyn", „Szary" i NN). Wykładowcami byli m.in. por. „Huzar" i ppor. „Topór". Egzamin, w którym w skład komisji oprócz dowództwa OL wchodził adiutant Komendy Obwodu por. „Bill", odbył się pod koniec sierpnia 1946 r. (prymusem został kpr. Tadeusz Wojno „Raszyn", który w nagrodę otrzymał zegarek i dowództwo nowoutworzonej sekcji).
„Huzar", bardzo dbały o swych podkomendnych, stawiał im jednak wysokie wymagania pod względem zachowania się wobec ludności i przestrzegania zasad dyscypliny. Naruszenia owych standardów zachowań były karane, przy czym w trzech przypadkach, latem 1946 r., „Huzar" zmuszony był zastosować najwyższy wymiar kary wobec niepoprawnych żołnierzy, którzy zawiedli jego zaufanie.
Tak życie codzienne w OL „Huzara" w roku 1946 wspomina pchor. Tadeusz Wojno „Raszyn": „Wyżywienie i kwatery spadały na barki gospodarzy danej miejscowości [w której zatrzymywał się OL]. Kwatery sekcjom wyznaczał dowódca lub zastępca dowódcy. Starano się, aby kwatery wypadały u gospodarzy zamożniejszych. Stosunek ludności do nas był na ogół przychylny, a zdarzało się, że i entuzjastyczny. Nie zauważyłem, aby były jakieś różnice w traktowaniu nas w wioskach szlacheckich czy też włościańskich. Od późnej wiosny aż do wczesnej jesieni nocowaliśmy w stodołach i na strychach obór, zimą natomiast w mieszkaniach na podłodze zasłanej słomą. Nie wolno było spać w łóżkach. [...] Wizyty władz z obwodu, o ile mi wiadomo, były bardzo zakonspirowane. Jedynie dwa razy widziałem, w czasie ćwiczeń w terenie - i to z daleka, komendanta Obwodu „Witolda" i adiutanta „Billa". W oddziale zorganizowano kurs podoficerski, a następnie kurs podchorążych. W kursie podoficerskim uczestniczyli ci, którzy nie posiadali pełnego wyszkolenia wojskowego. Na zakończenie kursu przeprowadzano egzamin. W komisji egzaminacyjnej zasiadali oprócz dowódcy i jego zastępcy oficerowie z obwodu i inspektorzy z terenu. Tak było również podczas egzaminu po kursie podchorążych".
Innym, równie ciekawym świadectwem warunków życia panujących w oddziale „Huzara" w tym okresie, a zarazem panującej w nim dyscypliny, są donosy składane zimą 1947 r. przez agenta informacji wojskowej o kryptonimie „Szary", który poprzez siatkę terenową zdołał nawiązać kontakt z partyzantami. Pisał on między innymi: „ [Oddział] składa się przeważnie z synów okolicznej szlachty, obecnie jest ich w oddziale 56-ciu. Oglądałem zdjęcia tych chłopów. Wszyscy oni są bardzo dobrze umundurowani, karność w oddziale na bardzo wysokim poziomie, np. jeżeli d[owód]ca poczuje u żołnierza zapach alkoholu, stawia go na godzinę pod RKM. Szeregowcy otrzymują na miesiąc żołdu 2 500 zł."
W innym meldunku agent mimowolnie dawał świadectwo powszechnego poparcia udzielanego przez mieszkańców powiatu wysokomazowieckiego antykomunistycznej partyzantce, informując o jednej z sytuacji zaistniałych w 1946 r.: „[...] ludność jest bardzo dobrze ustosunkowana do band leśnych [...]. Gdy raz w okolicach Łap zrobiło wojsko obławę na ich oddział, a było ich wtedy 45-ciu i 6-ciu konnych, to ze wszystkich stron gdzie pojawiły się oddziały wojska, przyjeżdżali łącznicy rekrutujący się z okolicznych mieszkańców, przeważnie samorzutnie ostrzegając bandę przed wojskiem."
Spośród ważniejszych akcji wykonanych przez oddział „Huzara" w okresie działalności w ramach Obwodu WiN Wysokie Mazowieckie można wymienić między innymi:
- zatrzymanie 16 X 1945 r. na stacji kolejowej w Łapach pociągu relacji Białystok - Warszawa (rozbrojono i rozmundurowano żołnierzy LWP i Armii Czerwonej),
- zlikwidowanie kierownika referatu śledczego KP MO w Wysokiem Mazowieckiem chor. Stanisława Wytwera,
- zlikwidowanie 25 X 1945 r. w Szepietowie powiatowego komendanta MO z Wysokiego Mazowieckiego, por. Stanisława Kani,
- zlikwidowanie 27 X11945 r. w Łapach funkcjonariuszy WUBP z Białegostoku - Piotra Andrejuka i Józefa Mędrali,
- zamach 12 XII 1945 r. w Sokołach na funkcjonariuszy PUBP w Wysokiem Mazowieckiem (zastrzelono pracowników operacyjnych UB Stanisława Wójcika i Wacława Kuźmińskiego, wykonujących zadania z agenturą w tej miejscowości),
- odbicie z aresztu posterunku MO w Łapach w grudniu 1945 r. Józefa Łapińskiego, aresztowanego pod zarzutem przynależności do AK-WiN (rozbrojono przy tym 3 milicjantów),
- zamach w dniu 8 I 1946 r. na trzech funkcjonariuszy WUBP na stacji kolejowej w Łapach, zakończony ucieczką rannych ubeków na lokomotywie w kierunku Białegostoku,
- rozbrojenie 17 I 1946 r. posterunku MO w Łapach i uwolnienie z milicyjnego aresztu więźniów,
- akcję w dniu 17 II 1946 r. na stacji w Kitach (zatrzymano pociąg, rozbrojono około 30 żołnierzy LWP i Armii Sowieckiej, rozstrzelano funkcjonariusza UBP oraz 3 oficerów NKWD, w tym jednego w stopniu majora),
- walkę z grupą operacyjną UB i KBW w Wołkunach, gm. Poświstne w lutym 1946 r. (jeden żołnierz zginął, a siedmiu innych i dowodzącego nimi porucznika - rozbrojono i puszczono wolno),
- walkę z grupą operacyjną, złożoną z funkcjonariuszy PUBP w Wysokiem Mazowieckiem i pododdziału 13 Samodzielnego Batalionu Ochrony Kolei, stoczoną 7 IV 1946 r. we wsi Wiśniówek, gm. Dąbrówka Wielka (zginął pracownik UB Lucjan Dąbrowski i żołnierz KBW, kilku żołnierzy odniosło rany),
- rozbrojenie 27 IV 1946 r. grupy operacyjnej UBP i MO we wsi Osse-Bagno, gm. Łapy (milicjantów puszczono wolno, natomiast wskazany przez nich funkcjonariusz PUBP z Wysokiego Mazowieckiego, Leon Elzner, został rozstrzelany),
- walkę w dniu 14 V 1946 r. z grupą operacyjną UBP i KBW we wsi Rzepki, gm. Piekuty,
- wykonanie w dniu 8 VII 1946 r. wyroku śmierci na Józefie Kulaszewiczu „Apollo", żołnierzu AK-WiN, który został zwerbowany do pracy agenturalnej przez UB (jak informował prezes obwodu WiN: „Wydał on szereg osób z WiN i NZW. Dwukrotnie był aresztowany, wypuszczony celem dostarczenia cennego materiału"),
- zlikwidowanie 13 VII 1946 r. w Łapach Bronisława Giermułowicza „niebezpiecznego szpicla NKWD i UBP", byłego komendanta posterunku MO.
- zlikwidowanie 13 VIII 1946 r. we wsi Brzózki - Tatary szefa wywiadu PUBP Wysokie Mazowieckie Piotra Kulawickiego (do 1938 r. członka KPP, następnie członka PPR).
We wrześniu 1946 r. oddział „Huzara" (w sile około 40 żołnierzy) przeprowadził wypad za Bug, na teren powiatu Sokołów Podlaski. W dniu 11 IX 1946 r. opanował miasteczko Kosów Lacki pow. Sokołów Podlaski. Rozbrojono posterunek MO, którego załoga uciekła (zdobyto 5 PPSz, 12 karabinów i amunicję oraz przeprowadzono rekwizycje w instytucjach rządowych). Ostrzelano jednostkę NKWD, która wjechała w tym czasie do miasteczka. Trzy dni później dwaj partyzanci „Huzara" (Franciszek Szerszeń „Piórko" i Jan Wasilewski vel Stanisław Sieklucki „Sroka"), osaczeni przez funkcjonariuszy UB i MO, zginęli broniąc się w domu Jadwigi Kalickiej w Kosowie Lackim. Materiały znalezione przy nich w połączeniu z informacjami otrzymanymi z terenu, umożliwiły zlokalizowanie trasy oddziału kpt. „Huzara" i zorganizowanie obławy. Jeszcze tego samego dnia, 14 IX 1946 r. ruszyła olbrzymia obława - z użyciem sił UB, MO. LWP i NKWD. Do pierwszego starcia doszło w leśniczówce pod Zawadami, gdzie oddział „Huzara" odparł grupę operacyjną KBW i UB. Jednak siły komunistyczne kontynuowały pościg za partyzantami, blokując jednocześnie zasadzkami linię Bugu. Jeden z pododdziałów KBW i NKWD wpadł w partyzancką zasadzkę w lasach nad Bugiem. Grupa operacyjna została ostrzelana z broni maszynowej i rozproszona. Jednak jeszcze tej samej nocy kolejna grupa pościgowa ponownie dopadła oddział „Huzara" w rejonie przeprawy przez Bug. W wyniku ostrzału z artylerii i moździerzy partyzanci ulegli częściowemu rozproszeniu i przez rzekę przeprawiali się w małych grupkach, omijając zorganizowane przez wojsko zasadzki.
W okresie od października 1946 r. do kwietnia 1947 r. oddział „Huzara" unikał walk z siłami komunistycznymi. Natomiast w tym okresie patrole „Huzara", wykonując rozkazy Komendy Obwodu WiN Wysokie Mazowieckie, zlikwidowały jeszcze kilkunastu agentów bezpieki i NKWD oraz szkodliwych dla społeczeństwa funkcjonariuszy instytucji reżimowych. M.in. 15 XI 1946 r. została zlikwidowana Alina Wróbel agentka kontrwywiadu WUBP pseud. „Magdusia", która grasowała na terenie obwodu już w m[iesią]cu czerwcu , występując nadzwyczaj agresywnie, brała udział w aresztowaniach, w czasie pacyfikacji terenu gm. Sokoły, Mazowieck, Poświętne. Osobiście badała aresztowanych, nawet bijąc. Przeprowadzała badania w UB w Mazowiecku."
Powoli jednak działalność podziemia niepodległościowego - na tym etapie walki z reżimem komunistycznym - dobiegała kresu. Zasadnicze znaczenie miały tu sfałszowane przez komunistów wybory do Sejmu ze stycznia 1947 r. oraz ogłoszona przez władze tak zwana amnestia z lutego - kwietnia tegoż roku. Do tej pory podziemie trwało w konspiracji, oczekując, że sytuacja zmieni się po wyborach, które w normalnych warunkach wygrałoby PSL Wybory te zostały jednak brutalnie sfałszowane przez komunistów, którzy korzystali z wszelkich możliwości manipulacji i nacisku, łącznie z brutalnym naciskiem policyjno-wojskowym. Od tej chwili stało się jasne, że nie można liczyć na zmianę sytuacji politycznej w Polsce. Wizja konfliktu „wolnego świata" z blokiem sowieckim także wydawała się oddalać. W tej sytuacji dalsza walka nie rokowała realnych szans na zwycięstwo i stawała się już tylko kwestią trwania - i zarazem wierności ideom, które przed laty pchnęły ludzi Polski Podziemnej do podjęcia walki o niepodległość ojczyzny, wolność człowieka i wiarę przodków.
Trzeba wyjaśnić, że intencją władz komunistycznych ogłaszających dwie kolejne amnestie (w 1945 i 1947 r.) nie było zapewnienie ludziom z podziemia możliwości powrotu do normalnego życia, lecz rozpracowanie konspiracji niepodległościowej, zwłaszcza poprzez dotarcie do ludzi pełniących w niej funkcje kierownicze. Zdobyte podczas operacji ujawnieniowej informacje pozwalały na dalsze prowadzenie pracy operacyjnej wobec tych, którzy zdecydowali się pozostać w podziemiu. Spora cześć ujawnionych, zwłaszcza dowódców, poddana została represjom. Towarzyszące akcji amnestyjnej wewnętrzne zalecenia Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego nakazywały funkcjonariuszom resortu bezpieczeństwa „typowanie spośród ujawniających się kandydatów do ewentualnego werbunku", kładąc szczególny nacisk na rozpracowanie istniejących jeszcze struktur niepodległościowych. Większość ludzi odgrywających rolę organizatorską w podziemiu, którzy ujawnili się i zdali na łaskę komunistów, została po pewnym czasie poddana represjom. Byli oni aresztowani i skazywani na wieloletnie więzienie, a niekiedy nawet na karę śmierci. Szanse na uniknięcie represji mieli ci, którzy ulegli naciskom i podpisali deklarację współpracy z UB, lub szybko wyjechali na inny teren, ukrywając się przed bezpieką. Obwód WiN Wysokie Mazowieckie zakończył działalność w sposób zorganizowany. W kwietniu 1947 r. ujawnił się Inspektor „Maciek" i Komendant Obwodu kpt. „Witold", większość członków Komendy Obwodu i setki szeregowych żołnierzy. Oddział „Huzara" został rozformowany. Większość partyzantów wyjechała na inne tereny, część stawiła się przed komisjami amnestyjnymi (wielu z nich wkrótce aresztowano i skazano pod fałszywymi zarzutami).
Kazimierz Krajewski, Tomasz Łabuszewski
Fot. 1 - Oddział „Huzara" w marszu, prowadzi ppor. „Topór". 1946 r.
Fot. 2 - Ostatnia narada Komendy Białostockiego Okręgu WiN przed ujawnieniem, marzec 1947 r., pierwszy z prawej mjr. Jan Tabortowski „Bruzda" († 23 VIII 1954).
Fot. 3 - Komendant Białostockiego Okręgu WiN kpt. Józef Ochman „Orwid" w otoczeniu partyzantów oddziału „Huzara". „Huzar" pierwszy z prawej. Kwiecień 1947 r.