Edmund Klich za katastrofę obwinia pilotów
Polski ekspert akredytowany przy rosyjskiej komisji (MAK) badającej katastrofę pod Smoleńskiem przekonuje, że winni są piloci tupolewa, którzy „zlekceważyli wszystkie ostrzeżenia”.
Klich, który słyszał nagrania z czarnych skrzynek i otrzymał stenogramy zapisów rozmów z kokpitu, w rozmowie z „Rzeczpospolitą” nie przebierał w słowach. „Piloci zlekceważyli wszystkie ostrzeżenia wysyłane przez automatykę samolotu i podjęli nadmierne ryzyko. Dlaczego? Tak są wyszkoleni” - zaznaczył rozmówca gazety, choć śledztwo dotyczące przyczyn wypadku jeszcze trwa i – jak wielokrotnie zaznaczają polskie władze – potrwa jeszcze długo. „Mam siwe włosy, podejmuję ryzyko i biorę je na siebie. Uważam, że społeczeństwo powinno być informowane” – dodał Klich.
Choć na lotnisku w Smoleńsku nie było systemu naprowadzania samolotów ILS, Edmund Klich ujawnia, że na zapisach z czarnych skrzynek słychać odczytywanie wysokości, na której aktualnie znajdował się Tupolew.
Ekspert jest pewien, że przyrządy nie zmyliły załogi prezydenckiego samolotu. „Jednak nie reagowali na sygnały o tym, że są zbyt nisko. Nawet na ostrzeżenie: przed tobą ziemia” - relacjonował Klich.
Według Edmunda Klicha, manewr pilotów tupolewa, który skończył się rozbiciem samolotu, nie był wyjątkiem – lekceważenie procedur przez wojskowych pilotów jest nagminne.
jak
Źródło: Netbird.pl fot: Photoshot/Glinka Agency
Komentarze
Brak dodanych komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Brak ocen. Może czas dodać swoją?
|