Polska - Czeczenia i Helena Mniszek
Polska - Czeczenia i Helena Mniszek
Czeczenia, kraj wielokrotnie mniejszy od Polski, o którym przeciętny Polak nie wie prawie nic. Mały kraj położony w Azji na Kaukazie. Stolica Grozny nad rzeka Suńżą. Teren o wielkiej ilości ropy naftowej odkrytej w końcu XIX w. Początkowo zajęty przez Mongołów, później okupowany przez Iran i Turcję. Ten biedny a zarazem bogaty kraj walczy o swoja niepodległość od 300 lat. Rosja zdobyła Czeczenię dopiero w 1859 r. Pierwotnie kraj chrześcijański. Dopiero w XVII w przyjęto Islam z Dagestanu.
Natomiast prawie nikt nie wie, że przed rokiem 1918 właścicielem Groznego, szybów naftowych położonych w Czeczenii, jak również części tego kraju, był Polak o nazwisku Adolf Lortsch.
Historia rodziny Lortschów była bardzo burzliwa. W Polsce znaleźli się po rzezi Hugonotów we Francji. Uciekając przed prześladowaniami osiedlili się w Polsce, Rosji i na Ukrainie. Krótko po nich trafia również do Polski w 1574 r. jeden z autorów tej rzezi, późniejszy król Henryk Walezy. Ojciec Adolfa, Piotr Lortsch, był udziałowcem cukrowni w Kalniku na Ukrainie, w powiecie Lipowieckim. Państwo Lortschowie przenieśli się do majątku Okuniew pod Warszawą, gdzie urodziła się czwórka dzieci, w tym w 1883 r. Adolf, o którym chcę opowiedzieć tę niezwykłą historię.
Historię młodego Lortscha opisała Helena Mniszek w swojej powieści „Panicz”. W powieści Lortsch nazywa się Ryszard Denhoff. Mniszkównę znamy głównie z „Trędowatej”. Nie pamiętamy, że napisała 23 powieści. Książki Jej były siedmiokrotnie filmowane. (...) Żaden z naszych pisarzy nie miał tylu ekranizacji, co Mniszkówna.
Adolf Lortsch jako 19-latek powrócił ze szkół za granicą do Polski w 1905 r. Osiada w majątku Grodzisk pow. Sokołów Podlaski, który otrzymał w spadku po śmierci ojca. Grodzisk w powieści to Wodzewo. Obok, tj. 2 km od Grodziska, mieszkała w majątku rodziców Sabnie (w powieści Worczyn) Helena Mniszek, wówczas już wdowa Chyżyńska. Tutaj się poznali a całą znajomość mamy opisaną w „Paniczu”. Młody Lortsch nie pozostał w Grodzisku długo. W ciągu 2 lat przehulał majątek z pomocą swojego administratora i zadłużony musiał uciekać z Grodziska przed wierzycielami. Przebywał jakiś czas w majątku swojej siostry Jadwigi Zambrzyckiej w Kupientynie.
Powieść „Panicz” kończy list z Ukrainy, w którym Denhoff marzy o powrocie na Podlasie do Wodzewa. W liście zapewnia, że pokutuje ciężką pracą i twardym obowiązkiem, dąży do odzyskania zagonu Wodzewskiego. Należy wspomnieć, że w „Paniczu” Irena to Helena Mniszek, Ziula to jej siostra Józefa Moniuszko. Mąż pani Ziuli - powieściowy Rymsza to Lucjan Moniuszko, wieloletni sędzia w Sokołowie Podlaskim. Powieść „Panicz” ukazała się w 1912 r., tj. po wyjeździe Lortscha z Grodziska. Jest powieścią biograficzną, jedynie nazwiska i nazwy miejscowości Mniszkówna zmieniła.
W Kupientynie Adolf długo nie zabawił. Pojechał do Kijowa i tam pracował w firmie Fowlera produkującej maszyny rolnicze. Zamieszkał w pensjonacie Świderskiego. Tutaj spotkała Adolfa przygoda jego życia, która odmieniła jego status materialny. W tym samym pensjonacie kijowskim mieszkała również Pani Maria Pietrowna Bilik, spolonizowana Rosjanka, wówczas wdowa po baronie Budbergu. Budberg był wysokim oficerem carskim, komendantem żandarmerii rosyjskiej w Warszawie. Maria Bilik zaczytywała się właśnie świeżo wydaną w Kijowie powieścią „Panicz”. Powieść bardzo ją wzruszyła, szczególnie los Denhoffa. Świderski, z którym podzieliła się swoim wzruszeniem niedolą Panicza, zaproponował, czy nie zechciałaby poznać bohatera powieści. Była zaskoczona i oniemiała. Poznali się i na efekt poznania nie trzeba było długo czekać. Pobrali się wkrótce.
Tutaj należy się wyjaśnienie. Majątek Marii Pietrowny odziedziczony po zmarłym mężu Budbergu to Grozny oraz część Czeczenii, w której znajdują się istniejące do dzisiaj bogate pola naftowe. Maria Pietrowna była starsza od Adolfa, jednakże jak wspomina bratanek Adolfa, „złote kajdanki nie ciążą”. Te złote kajdanki to American Standard Oil, który eksploatował ropę z ziemi Marii i Adolfa Lortschów. Na samego Adolfa przypadało 100 tysięcy rocznej dzierżawy. Stał się więc nagle bardzo bogatym człowiekiem.
Po ślubie wyjechali z żoną do Kisłowodska. W 1913 r. Adolf Lortsch zostaje prezesem Towarzystwa Kaukaskiego. Za uzyskane z dzierżawy pieniądze zaczyna zagospodarowywać turystycznie górskie tereny Kaukazu, tereny zamieszkałe przez Kuraczajów i Czeczenów. To nie przypadek, ale zasługa Lortscha, że Kisłowodsk stał się największym kurortem Rosji, większym od Krymu. Prezydent Rosji Putin (...) spędził urlop zimowy właśnie tam.
Sielanka nie trwała długo. W końcu 1917 roku Bolszewicy wkraczają do Czeczenii. Lortsch z żoną uciekają przez Turcję do Włoch do Nicei. Amerykanie sądzili, że awantura bolszewicka szybko się skończy, dlatego też Standard Oil wciąż wypłacał Lortschom należne pieniądze za dzierżawione szyby naftowe. Umowę zerwał dopiero po roku.
Adolf Lortsch pełnił w Nicei funkcję konsula honorowego Rzeczypospolitej Polskiej. Był w dalszym ciągu bogatym człowiekiem. Maria Lortsch zmarła w 1931 r. Po śmierci żony Adolf Lortsch wrócił do Polski. Pędził żywot rentiera, zajmował się również naukowo rolnictwem. Mieszkał w Hotelu Wiedeńskim, który należał do jego siostry Zambrzyckiej z Kupientyna, z którego 25 lat wcześniej uciekał do Kijowa. Tutaj zbieg okoliczności: obecnie w miejscu Hotelu Wiedeńskiego znajduje się restauracja Kaukaska, a Lortsch to przecież były prezes Towarzystwa Kaukaskiego.
Po wkroczeniu Niemców do Warszawy Lortsch został 3 maja 1940 r. aresztowany. Niemcy oskarżyli Lortscha o współpracę z Anglikami oraz o szpiegostwo. Próby wykupienia z Gestapo przez rodzinę nie dały rezultatu. Lortsch był wielokrotnie przesłuchiwany.
Przewieziony 21 czerwca 1940 r. do lasu Palmiry pod Warszawą i tam wraz z Maciejem Ratajem, Januszem Kusocińskim, Wacławem Niedziałkowskim i innymi znanymi Polakami zostali przez Niemców rozstrzelani. Panicz - Adolf Lortsch spoczywa w Palmirach pod numerem 274m, mogiła XVII, krzyż 59.
Mniszkówna, wówczas Radomyska, nie wiedziała o śmierci Panicza. Mieszkała wtedy w majątku Kuchary pod Łukowem, z którego wysiedlona przez Niemców wróciła do Sabni na Podlasie.
Pamiętam, jak opowiadali moi rodzice, że po śmierci Heleny Mniszek włożono do trumny rękopis Jej ostatniej powieści „Słońce”. Miał to być dalszy ciąg „Panicza”. Okazało się jednak, że „Słońce” zachowało się. Zostało wydane przez rodzinę Mniszkówny w 1993 r. i nie jest kontynuacją „Panicza”.
To cała historia Polaka, który przez pięć lat był właścicielem Groznego i Czeczenii. Myślę, że już tylko z tego powodu winniśmy pamiętać o Czeczenii i w miarę możliwości pomagać jej w odzyskaniu niepodległości. Równanie z ziemią Czeczenii przez Rosję jest po prostu zbrodnią.
W Krakowie znajduje się przedstawicielstwo niepodległej Czeczenii. Zadaniem naszego Rządu winno być podniesienie przedstawicielstwa do rangi ambasady i udzielanie wszechstronnej pomocy Czeczenom. Jest to nasz obowiązek, zważywszy naszą własną przeszłość.
Czytającym należy się wyjaśnienie, skąd mieszkaniec Grodkowa na Śląsku Opolskim zna losy Panicza i Mniszkówny. Otóż w latach 1927-32 ojciec mój Stanisław Szczęśniak dzierżawił młyn będący własnością siostry Heleny Mniszek - Józefy Moniuszko. Tutaj poznał moją Matkę, z którą ożenił się w 1929 r. Wiele materiału uzyskałem od mojej nauczycielki Pani Wiśniewskiej z Suchodoła oraz mojej cioci Zawistowskiej-Wilk z Sabni. Niezwykle pomocną była biografia pt. „Mniszkówna” napisana i wydana w Londynie przez Tomasza Kalitę.
Zbieram materiały o życiu Mniszkówny . Odwiedzam Jej grób znajdujący się w Zembrowie przy kaplicy grobowej Trębickich. Pamiętam, że moi rodzice byli na pogrzebie Mniszkówny w marcu 1943 r. Wśród moich ziomków na Podlasiu Adolf Lortsch wspominany jest jako Panicz, młodzieniec o niezwykłych pomysłach w przebudowie swojego majątku Grodzisk. Najczęściej wspominany jest incydent, gdy Panicz wraz z Heleną Mniszek po powrocie z Warszawy, gdzie brali udział w demonstracji patriotycznej w dniu 5 listopada 1905 r., kazał swojemu fornalowi zawiesić na najwyższej topoli czerwony sztandar. Schodząc z drzewa pracownik obciął wszystkie gałęzie, uniemożliwiając zdjęcie sztandaru. Żandarmi carscy próbowali zestrzelić sztandar. Chętnym do jego zdjęcia proponowali 100 rubli. Nikt się nie zgłosił. Sztandar wisiał do wiosny, aż do zniszczenia przez śnieg i wiatr.
Podobną historię miał klęcznik, którego nowy właściciel Grodziska nie zwrócił Lortschowi, mimo że była to jedyna rodzinna pamiątka. Mówi się o tym do dzisiaj. Wspomina też o klęczniku Mniszkówna w „Paniczu”. Inne ciekawe wspomnienia: w „Paniczu” występuje hrabina Tulicka z Połowicz, a faktycznie Emilia Trębicka, po mężu hrabina Starzeńska z Kurowic herbu Ślepowron. Właśnie ona wraz z pobliskimi ziemianami była fundatorką kościoła w Okorowie, tj. Zembrowie, gdzie pochowana jest Helena Mniszek wraz z rodziną.
W „Paniczu” Mniszkówna gani Tulicką, że na klamkach kościoła chciała umieścić swój herb Ślepowron. Herb ten widnieje jedynie na klamkach oraz nad drzwiami kaplicy grobowej Trębickich. Ostatnią właścicielką Kurowic była Zofia Okęcka, żona zmarłego w 1940 r. ministra Okęckiego, naszego ambasadora w Tokio. Zbiory porcelany i sztuki wschodniej przywiezione przez męża z Japonii przekazała po wojnie Muzeum w Płocku, gdzie stanowią dział sztuki wschodu.
Ostatnim właścicielem Sokołowa Podlaskiego (w Paniczu to Olechowo) był Michał Kleofas Ogiński, również herbu Ślepowron. Uciekając z Polski po powstaniu 1794 r. na Litwie, stłumionym krwawo przez carat, napisał w gospodzie na terenie Niemiec słynnego poloneza „Pożegnanie Ojczyzny”.
Muszę na koniec wspomnieć, że piewcą Podlasia i Mazowsza był poeta Teofil Lenartowicz, dzisiaj już całkowicie zapomniany. On to właśnie określił trafnie ukochaną krainę Mniszkówny: „Podlasie to laski, piaski i karaski”.
Dla mnie Podlasie pozostanie na zawsze krajem rodzinnym, do którego zawsze wracam ze wzruszeniem.
Zebrał i napisał: mgr Witold Szczęśniak
Grodków, woj. opolskie
© Witold Szczęśniak - prawa autorskie zastrzeżone
Komentarze
#1 |
dnia styczeń 03 2009 23:00:27
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Świetne! |
 |
100% |
[3 głosów] |
Bardzo dobre |
 |
0% |
[Brak oceny] |
Dobre |
 |
0% |
[Brak oceny] |
Średnie |
 |
0% |
[Brak oceny] |
Słabe |
 |
0% |
[Brak oceny] |
|
|
| | |
Ciechanowiec OnLine 2006 - 2019...
Prawa autorskie należą do autorów i/lub redakcji portalu ciechanowiec.info.
Przedruk, reprodukcja, powielanie na potrzeby komercyjne bez zgody właściciela praw autorskich są zabronione. ...
Redakcja ciechanowiec.info nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam, wpisów użytkowników w shoutbox, komentarzy na forum, pod newsami, artykułami, zdjęciami, wpisami na facebook i innych portalach społecznościowych.
Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2021 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.
Wygenerowano w sekund: 0.06 | 21,808,747 Unikalnych wizyt | jQ Blog
|
| | |
|