05 - Dalsza walka "Huzara" - pod znakiem 6 Brygady Wileńskiej AK
Kpt. Kazimierz Kamieński „Huzar" zdecydował się pozostać w konspiracji i kontynuować działalność niepodległościową. Decydując się na dalszą walkę „Huzar" miał wówczas przy sobie już tylko trzech podkomendnych: ppor. Witolda Buczaka „Ponurego", Franciszka Łapińskiego „Szweda" oraz Wacława Zalewskiego „Zbyszka". Wkrótce dołączyło do niego kilku żołnierzy AK-WiN, wobec których bezpieka nie dotrzymała gwarancji amnestyjnych. Byli wśród nich plut./st. sierż. Lucjan Niemyjski „Krakus" i plut./st. sierż. Eugeniusz Tymiński „Ryś" oraz Bogusław Nazarewicz „Fredek" (dwaj pierwsi zostali poddani represjom - aresztowani, zdołali jednak wyrwać się z rąk bezpieki).

6 Brygada Wileńska AK na zbiórce.
Podlasie, okolice Mężenina, 20 kwietnia 1946 r.
W maju 1947 r. we wsi Lubowicz Wielki grupa „Huzara" spotkała się z por. Władysławem Łukasiukiem „Młotem", który przybył tam na czele jednego ze szwadronów 6 Brygady Wileńskiej (kresowa jednostka partyzancka odtworzona na Podlasiu, podlegająca komendzie eksterytorialnego Okręgu AK). Wspomniany oficer był najwybitniejszym organizatorem zbrojnego podziemia niepodległościowego w tej części Polski, a dowodzone przez niego zgrupowanie jedną z najlepszych jednostek powojennej partyzantki. „Młot", który nie zamierzał korzystać z ostatniej „amnestii", odbudowywał sobie wówczas zaplecze terenowe na obszarze kilku powiatów Podlasia - po obu stronach Bugu. Dla „Huzara" spotkanie z tym dowódcą i kierowanym przez niego zespołem ludzi stanowiło szansę na ponowne wejście do struktur zdecydowanych na konsekwentną walkę z reżimem komunistycznym. Przez ponad dwa tygodnie oba oddziały operowały wspólnie w powiecie Wysokie Mazowieckie, zapuszczając się nawet na teren powiatu Bielsk Podlaski. Podczas owego rajdu „Huzar", pomimo że miał wówczas wyższy stopień wojskowy, podporządkował się „Młotowi" („Młot" awans do stopnia kapitana otrzymał z komendy eksterytorialnego Okręgu Wileńskiego AK dopiero w listopadzie 1947 r.). Oddział „Huzara" wszedł, na zasadach autonomicznych, w skład 6 Brygady Wileńskiej AK (niekiedy określany był jako 1 szwadron tej jednostki). Oprócz dowodzenia lotną grupą partyzancką, zadaniem „Huzara" stało się organizowanie konspiracji poakowskiej w powiecie Wysokie Mazowieckie. Stanowić miała ona, podobnie jak w powiatach Bielsk Podlaski, Sokołów Podlaski, Siedlce, Węgrów i Ostrów Mazowiecka, rezerwę pododdziałów partyzanckich 6 Brygady Wileńskiej AK. Z czasem „Młot" powierzył „Huzarowi" funkcję swego zastępcy. Stan siatki zorganizowanej przez „Huzara" w latach 1947 - 1948 można oceniać jako stosunkowo niewielki (kilkudziesięciu ludzi). W późniejszym okresie, gdy „Huzar" objął komendę po zabitym w czerwcu 1949 r. kpt. „Młocie" i przejął wszystkie pozostałe po nim aktywa organizacyjne - siatka terenowa w ww. powiatach liczyła kilkuset ludzi, a wraz z osobami luźno współpracującymi nawet około tysiąca osób.

Na pierwszym planie kpt. Władysław Łukasiuk "Młot". Lato 1948 r.
W okresie wiosenno - letnim 1947 r. grupa „Huzara" unikała wystąpień zbrojnych i spotkań z wojskiem. Nawet akcje likwidacyjne ograniczono do minimum. Do końca roku zlikwidowano 7 agentów bezpieki (tragiczne, ale byli wśród nich także dawni akowcy i winowcy, zwerbowani, zwłaszcza w okresie amnestyjnym, jako tajni współpracownicy UB). 11 XII 1947 r. zastrzelony został komendant posterunku MO w Łapach, Marian Sandecki, a sześć dni potem wykonano zamach na komendanta posterunku MO w Szepietowie, Władysława Wróbla (został on ranny).
Tuż przed świętami Bożego Narodzenia 1947 r. miało dojść do spotkania „Huzara" z kpt. „Młotem", który przybył nad Narew wraz z 2 szwadronem 6 Brygady dowodzonym przez por. Waleriana Nowackiego „Bartosza". Oddział „Huzara" kwaterował wówczas w gospodarstwie Jamiołkowskich na koloniach pod Łapami. Oba oddziały miały wspólnie spędzić Święta Bożego Narodzenia. Rankiem 23 XII 1947 r. rozpoczęła się operacja UB, MO i KBW. Budynek Jamiołkowskich został w tym czasie otoczony już przez znaczne siły „resortu". Ciężar uderzenia spadł na grupę „Huzara", jako że główne siły 2 szwadronu obozowały kilka kilometrów dalej. Partyzanci „Huzara" wraz z „Bartoszem" i „Młotem" zdołali wycofać się w gęstej zadymce śnieżnej, tracąc jednak dwóch zabitych: Edwarda Guziaka „Jastrzębia" i Lucjana Roszkowskiego „Orlika". Nie był to jednak koniec obławy. Pododdziały UB i KBW tropiły nadal partyzantów i 24 XII 1947 r. osaczyły dwóch spośród nich we wsi Jabłoń - Dąbrowa. W wyniku wymiany ognia padł ciężko ranny Franciszek Łapiński „Szwed". Został dobity i zmasakrowany bagnetami tak, że ponoć rozpadał się na kawałki. Grupa operacyjna zabrała jego ciało do Łap. Tam przez kilka dni leżało rzucone przed bramą posterunku MO. Po stronie sił reżimowych w dniach 23-24 XII 1947 r. także padło kilku zabitych, w tym 2 funkcjonariuszy UB, nie licząc rannych. Po dwudniowych utarczkach z UB i KBW grupa „Huzara" zdołała wyrwać się z zasięgu obławy. Walka pod Łapami spowodowała represje wobec ludności. Aresztowano kilka osób, m.in. wójta gminy Piekuty Jana Korytko, który wystawił „Szwedowi" „lewe" dokumenty znalezione przy jego zwłokach (dostał 5 lat, odsiedział wyrok w całości), zaś córka gospodarza Jamiołkowskiego dostała 3 lata.

2 szwadron 6 Brygady Wileńskiej AK. Podlasie, 1947 r. Stoją od lewej:
- dziesiąty - dowódca szwadronu Walerian Nowacki „Bartosz" (zginął 3 VII 1948 r. w walce z KBW),
- jedenasty - Antoni Wodyński „Odyniec" (zamordowany 8 VII 1948 r. w WUBP we Wrocławiu),
- trzynasty - ppor. Henryk Wieliczko „Lufa" (zamordowany 14 III 1949 r. w więzieniu na zamku w Lublinie).
Po grudniowych starciach „Huzar" musiał znów zreorganizować oddział, jednak ze względów bezpieczeństwa nie chciał nadmiernie go rozbudowywać. Uważał on, że w obecnych warunkach najskuteczniejsza będzie grupa kilkunastoosobowa, mająca oparcie w silnym zapleczu terenowym. Tak WUBP w Białymstoku charakteryzował działalność oddziału „Huzara" w 1947 r.: Banda ta działała w ścisłym porozumieniu z bandą „Młota", któremu to „Huzar" bezpośrednio podlegał aż do chwili likwidacji Łukasiuka Władysława ps. „Młot", tj. do miesiąca sierpnia [sic] 1949 r. [...] Podczas amnestii Kamieński Kazimierz ps. „Huzar" ujawnia większą ilość członków swojej bojówki, jak również ujawnił rozkonspirowaną siatkę polityczną, natomiast sam z 7-ma członkami bandy zostaje nadal w konspiracji i w krótkim czasie bojówka ta liczy 12-tu ludzi, W okolicy Łap, pow. Wysokie Mazowieckie, w miesiącu grudniu 1947 r. zostaje częściowo rozbity i od tej pory zmienił taktykę działania, tj. starał się unikać potyczek z wojskiem, jak również ograniczył się do minimum pod względem napadów rabunkowo - terrorystycznych [sic - akcji zaopatrzeniowych], natomiast przyjął formę działania wybitnie politycznego [podkreślenie KK i TŁ]."
Zimą 1947/1948 oddział operował głównie na terenie powiatu Wysokie Mazowieckie, będącym jego naturalną bazą. Unikał wojska i bezpieki. Przeprowadzał tylko najbardziej niezbędne likwidacje agentów oraz akcje zaopatrzeniowe na instytucje państwowe (m.in. 17 IV 1948 r. we wsi Kostry - Śmiejki (gm. Klukowo) zastrzelono Tadeusza Borowskiego - funkcjonariusza KW MO w Białymstoku oddelegowanego do pracy operacyjnej na terenie pow. Wysokie Mazowieckie).
Żołnierze z oddziału "Huzara", pierwszy z prawej Franciszek Łapiński. "Szwed" († 24 XII 1947).
20 IV 1948 r. po obu stronach Bugu rozpoczęła się olbrzymia operacja policyjno-wojskowa oznaczona kryptonimem „Z", skierowana głównie przeciwko jednostkom partyzanckim 6 Brygady Wileńskiej AK kpt. „Młota" i kpt. „Huzara" oraz mniejszym grupkom partyzanckim NZW. Operacja ogarnęła teren trzech województw: białostockiego, warszawskiego i lubelskiego. W pierwszej fazie rzucono do akcji 49 plutonów KBW (około półtora tysiąca żołnierzy), wspartych przez kilkuset funkcjonariuszy UB i MO. Zmotoryzowane oddziały KBW i UB, wyposażone w radiostacje, przeczesywały teren, wykorzystując informacje uzyskiwane od licznej agentury. Ich zadaniem było nie tylko zniszczenie oddziałów partyzanckich, ale też i złamanie oporu ludności, zastraszenie i sterroryzowanie jej. Szef Sztabu II Brygady KBW uczestniczącej w operacji „Z" oceniał, że na obszarach objętych działaniami ludność cywilna, bez względu na stan swej zamożpości, jest nastawiona „reakcyjnie" i popiera zbrojny ruch niepodległościowy (partyzantkę wspierali i tzw. "kułacy" i tzw. "biedniacy"). Pisał on między innymi: „Bandy [sic - oddziały partyzanckie] miały zorganizowaną siatkę, za pomocą której mogły swobodnie poruszać się w terenie. Gminy pow[iatu] Wysokie Mazowieckie i Bielsk Podlaski są zamieszkałe w 60% przez tzw. szlachtę, która w większej części jest wrogo ustosunkowana do obecnej rzeczywistości. Uprzedzający stosunek ludności wypływa z nieuświadomienia [sic], ponieważ dotychczas mało wysiłku położono w kierunku upolitycznienia wsi, tak ze strony wojska, jak i partii politycznych. Biedota wiejska jest natomiast pod wpływem kłamstw rzucanych przez bandy, duchowieństwo oraz inne osoby o poglądzie wybitnie reakcyjnym. Kłamstwa te przejawiają się w szerzeniu fałszywej propagandy o trzeciej wojnie, kołchozach [które nawiasem mówiąc, już wkrótce rząd komunistyczny zaczął wprowadzać w formie spółdzielni - KK, TŁ], przesunięciu na korzyść ZSRR granicy itp."
Traktując ludność jako „reakcjonistów" i potencjalnych przeciwników reżimu, ubecy i żołnierze KBW zachowywali się jak w okupowanym kraju. Otaczano przeszukiwane wsie, strzelano do uciekających mężczyzn, prowadzono masowe aresztowania zupełnie niewinnych ludzi, bijąc ich i poniżając. Rewizje były prowadzone w sposób wyniszczający, rozbierano budynki, rujnując pokoleniowy dorobek całych rodzin. Wystarczył cień podejrzenia, donos konfidenta, by zniszczyć ludzkie życie. Dość powszechną metodą było podrzucanie broni w wytypowanych gospodarstwach, by potem „odnaleźć ją" i zrobić oskarżonej rodzinie proces pokazowy, mający zastraszyć wioskę.
W okresie od połowy maja do początków lipca 1948 r. siły reżimowe zdołały, w wyniku umiejętnego wykorzystania tajnych współpracowników, zlokalizować i w szeregu potyczek rozbić podstawowe siły 6 partyzanckiej Wileńskiej Brygady AK kpt. „Młota". W maju rozbito 3 szwadron por. Antoniego Borowika „Lecha", a w czerwcu częściowemu rozproszeniu uległ 2 szwadron por. Waleriana Nowackiego „Bartosza" i Obwodowy Patrol Żandarmerii sierż. Kazimierza Wyrozębskiego „Sokolika" z Obwodu „Jezioro" (Sokołów Podlaski). W początkach lipca 1948 r. w kolejnych walkach polegli por. „Bartosz" i sierż. „Sokolik". W tym też czasie MBP rozbiło komendę eksterytorialnego Okręgu Wileńskiego AK, aresztując jej członków. Komendant „Młot" został teraz jedynym przedstawicielem podziemnego centrum dowódczego, nadal kierującym walką z reżimem komunistycznym w tej części Polski.
Oddział „Huzara" dość długo szczęśliwie wymykał się z kotła obław, w których uczestniczyło kilka tysięcy funkcjonariuszy i żołnierzy sił reżimowych. Bezpieka zdołała wykryć tylko dwa konspiracyjne magazyny broni i aresztować kilkadziesiąt osób podejrzanych o udzielanie pomocy podziemiu. Dwukrotnie ogarniały go obławy KBW i UB, jednak za każdym razem zdołał wyrwać się z „kotła". Tak było 30 IV 1948 r. pod wsią Lubowicz i w pierwszych dniach maja 1948 r. pod leśniczówką Smolarnia w Puszczy Sterdyńskiej (w tej ostatniej potyczce patrol sierż. „Krakusa" stracił jednego poległego - Mariana Bielskiego „Czarta)". 9 VI 1948 r. Mieczysław Grodzki „Żubryd", podczas próby zatrzymania przez bezpiekę na terenie Łap, stawił opór i zastrzelił funkcjonariusza UB z Wysokiego Mazowieckiego - Mariana Heliasza i komendanta miejscowego posterunku MO - Edwarda Dzierwowskiego.
W pierwszej połowie lipca 1948 r. doszło w lasach rudzkich do spotkania i połączenia oddziału „Huzara" z kapitanem „Młotem", któremu udało się wyrwać z grupą około 10 partyzantów 2 szwadronu 6 Brygady Wileńskiej z „kotła" w nadbużańskich lasach powiatu siedleckiego i sokołowskiego. Grupka składała się w większości ze „starych" i doświadczonych partyzantów, którzy „do lasu" poszli kilka lat temu, jeszcze za niemieckich czasów. Połączone oddziały liczyły teraz około 25 świetnie uzbrojonych i doświadczonych partyzantów. Następnie oddział przeszedł do zachodniej części powiatu bielskiego.

St. sierż. Witold Goldzisz "Radio" († 27 VII 1948).
27 VII 1948 r. do wsi Kostry - Noski (gm. Piekuty, pow. Wysokie Mazowieckie), na koloniach której kwaterowały połączone oddziały „Huzara" i „Młota", wszedł patrol MO. Podczas przypadkowego starcia poległ partyzant z grupy „Huzara" - Jan Wyszyński „Jędruś". Partyzanci zaatakowali milicjantów, jednak w wyniku przybycia grupy operacyjnej UB i KBW musieli szybko wycofać się. Podczas walki śmiertelną ranę odniósł st. sierż. Witold Goldzisz „Radio", zasłużony żołnierz z grupy „Młota" (pochowano go na kolonii wsi Pruszanka-Baranki). Dwa dni później grupa operacyjna KBW zaatakowała oddziały „Huzara" i „Młota" kwaterujące w koloniach Antonina, na tzw. Zadobrzu (gm. Ciechanowiec, pow. Bielsk Podlaski). Partyzanci, ścigani na odcinku kilku kilometrów, zdołali oderwać się od przeciwnika. Podczas odwrotu polegli Zygmunt Szulborski „Wichura" i Mieczysław Szulborski „Jurek".
Sierpień 1948 r. udało się „Młotowi" i „Huzarowi" przetrwać bez styczności z wojskiem i bez walk. Obławy na dowodzony przez nich oddział 6 Brygady Wileńskiej trwały jednak cały czas. 12 IX 1948 r. obława KBW przetoczyła się przez okolice wsi Lubowicz Wielki, ogarniając znajdujący się tam partyzancki patrol. Wyróżnili się wówczas st. sierż. „Krakus" i sierż. „Ryś" z oddziału „Huzara", którzy przez 8 godzin znajdowali się w okrążeniu i szczęśliwie z niego wyszli. Podczas potyczki śmiertelnie ranny został kpr. Bogusław Nazarewicz „Fredek". 21 X 1948 r. kolejna obława osaczyła oddział „Huzara" pod Pogorzałem (gm. Szepietowo). Partyzanci ostrzeliwując się zdołali oderwać się od przeciwnika, zadając mu straty.
Po wrześniowych obławach oddział został okresowo podzielony na mniejsze grupy, które miały przetrwać najgorszy okres na własną rękę. Koncentrację całości sił wyznaczono w końcu października 1948 r. w lasach rudzkich. Oddział partyzancki 6 Brygady Wileńskiej został podzielony wówczas na dwie części. Kpt. „Młot" z grupą około 10 ludzi pozostał na terenie powiatu Bielsk Podlaski.
Natomiast kpt. „Huzar" z większą częścią oddziału powędrował w swoje strony, w wysokomazowieckie, gdzie miał silne oparcie we własnej „siatce". Przez okres zimy i wiosny 1949 r., podobnie jak „Młot", ze względów bezpieczeństwa powstrzymywał się od wykonywania akcji. Natomiast szereg wystąpień zbrojnych odnotował w tym czasie na swym koncie sokołowski patrol por. „Brzaska". Między innymi 7 II 1949 r. w Dybowie (gm. Olszew) zlikwidował oficera operacyjnego MO Aleksandra Czyża (członka PZPR), 12 III 1949 r. w Skrzeszewie (gm. Korczew) zlikwidował funkcjonariusza KP MO Wacława Buchalskiego (członka PZPR) - odpowiedzialnego za pracę operacyjną w gminie Repki, 30 V 1949 r. w Tosiach (gm. Kosów Lacki) zastrzelił Franciszka Nadanego (członka PZPR współpracującego z bezpieką). Kolejnego konfidenta bezpieki patrol „Brzaska" zlikwidował 14 VI 1949 r. w Nowej Wsi (pow. Siedlce).

Zaświadczenie o odznaczeniu sierż. „Rysia" Krzyżem Walecznych,
wystawione w 1948 r. przez kpt. „Młota".
Pod koniec roku „Młot" dokonał reorganizacji oddziału. Część ludzi przekazał plut. Józefowi Oksiucie „Pomidorowi" i odesłał ich za Bug do oddziału „Brzaska". Przy sobie pozostawił tylko Leopolda Dybowskiego „Rymszę" i Czesława Dybowskiego „Rejtana" (ukrywali się w „bunkrze" w lesie rudzkim) oraz Ryszarda Dybowskiego „Markosa" i Kazimierza Radziszewskiego „Marynarza" (ukrywali się w „bunkrze" w lesie pobikrowskim). Warto przytoczyć fragment zeznań „Marynarza", w którym opisuje on organizację i sposób funkcjonowania grupy „Młota" w okresie zimy 1948 na 1949 rok:
„... gdzieś w końcu 1948 r. dla lepszego bezpieczeństwa „Młot" podzielił naszą bandę na dwa oddziały. Jeden pod dowództwem swego zastępcy Oksiuty Józefa ps. „Pomidor" plus 6 ludzi, drugi wziął pod swoje dowództwo. [...] Od tego czasu chodziliśmy w pięciu z „Młotem", nie dokonując żadnych akcji. Jaką działalność prowadził oddział pod dowództwem „Pomidora" nie jest mi wiadomo, ponieważ działali oni na innym terenie, w pow. Siedlce. Niemniej jednak „Młot" utrzymywał kontakt z ps. „Pomidor", gdyż co dwa, trzy miesiące oddziały nasze spotykały się na umówionych miejscach w lesie. Spotkania te trwały po kilka godzin, po czym ponownie rozchodziliśmy się. W czasie tych spotkań ps. „Młot" przeprowadzał na osobności jakieś rozmowy z „Pomidorem". Treść ich jednak jest mi w ogóle nie znana. Ostatni raz widzieliśmy się z oddziałem „Pomidora" w maju 1949 r. [...]"
Wydaje się, że kpt. „Młot" większość obowiązków związanych z dowodzeniem pozostającymi w polu niedobitkami 6 Brygady Wileńskiej scedował w tym czasie na znacznie bardziej ruchliwego „Huzara", przechodząc do swego rodzaju „rezerwy". Pozwoliło mu to na przetrwanie zimy i pierwszych wiosennych miesięcy 1949 r. bez zwracania na siebie uwagi bezpieki - pomimo, że przez las rudzki przetoczyły się dwie wielkie obławy KBW. Tymczasem „Huzar" operował w terenie powiatów Wysokie Mazowieckie i Bielsk Podlaski z niedużym patrolem, któremu łatwiej było przetrwać zimę. W przeciwieństwie do „Młota" był teraz stale w ruchu, przerzucając się z powiatu na powiat i przechodząc nawet na lewy brzeg Bugu. Przez całą wiosnę 1949 r. grupa „Huzara" unikała szczęśliwie spotkań z wojskiem i grupami operacyjnym UBP, powstrzymywała się też od wykonywania akcji. Dopiero w czerwcu 1949 r. patrol złożony z „Ponurego" i „Lamparta" zlikwidował w Łapach dwie osoby, w tym byłego komendanta SOK z tej miejscowości.
Obie grupy - dowodzona przez „Huzara" i pozostająca pod osobistą komendą „Młota" miały spotkać się 27 czerwca 1949 r. na kolonii wsi Czaje-Wólka w gospodarstwie Siekluckich. Planowano ich połączenie i ponowne wspólne wyruszenie w pole. Jednak gdy rankiem tego dnia partyzanci „Huzara" po nocy spędzonej w lesie rudzkim zbliżyli się do umówionej kolonii, usłyszeli kilka strzałów pistoletowych. Gdy dotarli do obejścia Siekluckich, znaleźli tam martwego „Młota" i konającego Leopolda Dybowskiego „Rymszę" oraz stojącego nad poległymi Czesława Dybowskiego „Rejtana". Wydarzenia tej fatalnej nocy zostały opisane szerzej w innej publikacji (K. Krajewski, T. Łabuszewski „Łupaszka", „Młot", „Huzar". Działalność 5 i 6 Brygady Wileńskiej AK (1944-1952, Warszawa 2002, s. 770-784). Do dziś trudno jest jednoznacznie zinterpretować incydent, do którego wówczas doszło pomiędzy kpt. „Młotem" i braćmi Dybowskimi. Wobec braku dowodów wskazujących na inspirację zewnętrzną i złą wolę Dybowskich, należy owo zdarzenie traktować jako tragiczne nieporozumienie. Sprowadza się ono do tego, że podczas posiłku w Czajach w domu Bronisława Godlewskiego Czesław i Leopold Dybowscy przy czynnym udziale gospodarza rozbroili swego dowódcę, który jednak im się wymknął, zaś w kilka godzin później na kolonii Siekluckich doszło do wymiany strzałów, podczas której „Młot" śmiertelnie ranił Leopolda Dybowskiego, sam zaś został zabity przez Czesława Dybowskiego. Z dokonanej dwa tygodnie później przez UB obdukcji ekshumowanych zwłok wynika, że Czesław Dybowski oddał do „Młota" dwa strzały - pierwszym trafił w pierś swego dowódcy - powalając go, drugim dobił strzałem w głowę.

Krzyż na skraju lasu rudzkiego,
w miejscu śmierci kpt. Władysława Łukasiuka „Młota".
„Huzar" w pierwszej chwili nie wiedział jak zareagować. Pamiętajmy, że miał możliwość zapoznania się jedynie z wersją wydarzeń opowiedzianą przez Czesława Dybowskiego, a potwierdzoną przez Godlewskiego. Uznając, że dość już rozlano krwi, pozwolił obu Dybowskim zabrać umierającego brata, Leopolda, i odejść. Jednak już wkrótce potem, zebrawszy szersze informacje, postanowił ukarać zabójcę „Młota" śmiercią, zaś dodatkowe wiadomości uzyskane od osoby cieszącej się jego zaufaniem sprawiły, iż decyzję tę rozciągnął także i na najstarszego z Dybowskich - Ryszarda. Zamiar ten nie został jednak zrealizowany, z przyczyn od „Huzara" niezależnych.
Cokolwiek by nie rzec o owym tragicznym wydarzeniu, dla partyzantki spod znaku 6 Brygady Wileńskiej AK miało ono zasadnicze znaczenie. Po śmierci komendanta „Młota" dowództwo nad patrolami leśnymi i stanowiącą ich zaplecze „poakowską" siatką terenową na Podlasiu przejął jego dotychczasowy zastępca - kpt. Kazimierz Kamieński „Huzar".
Kazimierz Krajewski, Tomasz Łabuszewski
Komentarze
#1 |
dnia kwiecień 19 2010 12:22:55
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Brak ocen. Może czas dodać swoją?
|
|
| | |
Ciechanowiec OnLine 2006 - 2019...
Prawa autorskie należą do autorów i/lub redakcji portalu ciechanowiec.info.
Przedruk, reprodukcja, powielanie na potrzeby komercyjne bez zgody właściciela praw autorskich są zabronione. ...
Redakcja ciechanowiec.info nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam, wpisów użytkowników w shoutbox, komentarzy na forum, pod newsami, artykułami, zdjęciami, wpisami na facebook i innych portalach społecznościowych.
Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2021 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.
Wygenerowano w sekund: 0.09 | 21,999,922 Unikalnych wizyt | jQ Blog
|
| | |
|